Zanim wystartowaliśmy 4 września w nowy rok szkolny, w obu budynkach naszej szkoły panowały gorączkowe przygotowania. Pracy było dużo, a czasu mało. Z powodu nieoczekiwanych zawirowań kadrowych i zdrowotnych zabrakło 2 panów konserwatorów, czyli tzw. „męskiej ręki do ciężkich zadań”. Do przenoszenia mebli, sprzątania sal i korytarzy stanęły panie nauczycielki na równi z paniami sprzątaczkami. Fizycznie zasuwała nawet pani dyrektor. Męska część grona pedagogicznego montowała nowe oświetlenia, wierciła dziury i wieszała, co się dało.
Tym sposobem udało się przygotować szkołę na nowy rok szkolny, a dzięki ogromnej pomocy rodziców, w ostatnich dniach w sierpnia zostały wymalowane 3 sale (!): 18, 20, 22. Była to potężna harówa, bo trzeba było zeszlifować lamperie, poszpachlować dziury, pomalować. Sami nie dalibyśmy rady. Bez pomocy naszych kochanych rodziców bylibyśmy bez szans! Salę nr 18 - pomalował Pan Kamil Szewczyk. Dzielnie pomagali mu obaj synowie: Wiktor i Maksiu. Salę nr 20 - pomalował Pan Aleksander – tata Madzi Pawlewicz oraz Pani Joanna – mama Oliwii Biegun. Codziennie przyjeżdżał też do pomocy brat Oliwii – Daniel. Salę nr 22 - pomalowali Państwo Agnieszka i Piotr Szyrmowie oraz Pan Jesse Gaskill. Przy sprzątaniu po remontach także mogliśmy liczyć na pomoc naszych mam: Moniki Tomczak, Anety Stefanowicz i Anny Kowalskiej. Serdecznie dziękujemy Wam, kochani Rodzice, za zaangażowanie i poświęcony czas, bo przecież większość z Was pracuje i robiliście to w swoim wolnym czasie, często po pracy.